Przed przyjęciem oferty Polsatu, Janek Mela prowadził spokojne życie u boku swojej dziewczyny Ady. Udział w Tańcu z gwiazdami i przeprowadzka do Warszawy sporo jednak zmieniły. Mela rzucił się w wir towarzyskiego życia, a co gorsza dał się przyłapać na pocałunkach z inną dziewczyną. Zdjęcia opublikował Fakt, a Mela w rezultacie... przestał się odzywać do swojej ukochanej. Dopiero po kilku dniach zdecydował się ją przeprosić. Zobacz: Dziewczyna wybaczyła Meli zdradę! "Dała mu drugą szansę"
Jasiek rzucił się w wir imprez i flirtuje na potęgę z innymi dziewczynami. Znajomi nie chcieli jej nic mówić. Ale gdy w Fakcie ukazały się zdjęcia Meli całującego jakąś blondynkę, wyjawili całą prawdę - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy pary. Dała mu drugą szansę, ale on się nie zmienił. Powiedziała, że z kłamcą nie chce dłużej utrzymywać kontaktu.
Sytuacji z pewnością nie poprawia to, że Mela ciągle baluje w Warszawie, chociaż nie ma żadnego powodu, by dłużej tu zabawił. Swoje szanse na karierę pogrzebał osobiście, nazywając Taniec z gwiazdami "kolorową tandetą".
Brak jednej ręki i nogi wzbudzał zainteresowanie, wróżono mu karierę w show-biznesie. Ale czar prysł - komentuje tabloid. Drzwi Polsatu zamknęły się za nim z hukiem - a wszystko przez otwartą krytykę stacji w innych mediach. Podróżnik nie ma co liczyć na oferty ze strony stacji. A więc gwiazda Jana Meli najpewniej szybko zgaśnie. I jest on sobie sam winien!
Zgadzacie się?