Z okazji Wszystkich Świętych Joanna Moro odwiedziła warszawski cmentarz, na którym jest pochowana Anna German. Aktorka czuje szczególną więź ze zmarłą piosenkarką, odkąd wcieliła się w nią w serialu biograficznym. Rola okazała się przełomowa w jej karierze. Moro próbowała zarobić na niej jeszcze większe pieniądze, planując trasę koncertową oraz nagranie płyt z piosenkami artystki. Te marzenia rozwiał jednak nieudany występ w Opolu, po którym cała branża muzyczna publicznie błagała Moro, żeby już nigdy więcej nie śpiewała.
Aktorka chętnie podkreśla swój emocjonalny związek z Anną German. 1 listopada pochwaliła się zdjęciem znad jej grobu. Zobacz: Uśmiechnięta Moro pozuje nad... grobem Anny German! (FOTO)
Być może nie słyszała o słynnej "sesji cmentarnej" Justyny Steczkowskiej, która bardzo zaszkodziła jej karierze. Na aktorkę posypały się słowa krytyki. Moro tłumaczy teraz, że nic złego nie miała na myśli.
Miałam jak najlepsze intencje - zapewnia w tygodniku Twoje Imperium. Przyszłam na cmentarz zbierać pieniądze na zabytkowe groby. Uśmiecham się na zdjęciu, bo uważam, że dobre nastawienie wywołuje pozytywny nastrój u innych, a dzięki temu wysokość datków wzrośnie. Naprawdę nie sądziłam, że mogę kogoś tym urazić.
Przypomnijmy, jak skomentowała to Dorota Wróblewska: