Czechami wstrząsnęła właśnie wiadomość o tajemniczej śmierci znanej topmodelki, Kateriny Netolickiej. Brat czeskiej gwiazdy przed dłuższy czas nie mógł się z nią skontaktować. Bardzo zaniepokojony, zdecydował się włamać do jej domu. Na miejscu znalazł martwą siostrę w wannie. Nieopodal leżały jej dwa zabite psy.
Netolicka pracowała w branży od 10 lat, m.in. dla Prady i L'Oreala. Pomimo udanej kariery, cierpiała na depresję i miała skłonność do samookaleczeń. Jej przyjaciel twierdzi jednak, że ostatnio była "bardzo szczęśliwa" i wyklucza możliwość samobójstwa.
Nie mam pojęcia, co się mogło stać. Być może dostała skurczu po treningu kickboxingu, może to był udar - zastanawia się jej przyjaciel, Adrian Smrcka. Wiem, że przestała się samookaleczać i była bardzo szczęśliwa ze swoim chłopakiem.
22-letnia modelka i jej chłopak, 29-letni hokeista Jakub Petruzalek kupili dom w miejscowości Litvinov. Byli w związku od pięciu lat, w chwili tragedii Petruzalek przebywał na rozgrywkach hokejowych w Rosji.
Nie wiadomo, czy modelka lub przebywający w Rosji chłopak mieli jakichś wrogów lub psychofanów. Sprawą zajęła się policja, której rzeczniczka, Lumila Svetlakova, poinformowała media:
Ciało młodej kobiety zostało znalezione w Litvinovie, w dzielnicy Hamr. Przyczyna śmierci jest w tej chwili nieznana. Zażądaliśmy wykonania autopsji.
Jedno jest pewne: udar ani skurcz w wannie nie zabiłyby psów.