Nad The Voice of Poland zawisło widmo zdjęcia tego formatu z anteny TVP 2. W oglądalności programu pomogły tu wyreżyserowane docinki jurorów ani nietrafione żarciki Tomka Kammela. Przeciwnie, mogły poważnie zaszkodzić. Po ostatnich zmianach w programie, gdy wreszcie postawiono na muzykę a jurorzy zaczęli poważnie traktować swoją rolę, pojawiła się iskierka nadziei... Zobacz: Będzie kolejna edycja "The Voice of Poland"?
Program wielkimi krokami zbliża się ku finałowi. Od tego, jaka będzie oglądalność ostatnich, najważniejszych odcinków, zależeć mogą jego dalsze losy. W zeszłym tygodniu odbyły się "nokauty", po których odpadło aż 16 uczestników. Ostatni odcinek uszczuplił zespoły jurorów o kolejne 4 osoby.
Formuła odcinka na żywo zakładała występy solowe członków kolejnych drużyn. Na koniec każdej serii odbywały się ich wspólne występy z jurorami, po których ogłaszano werdykt: dwie osoby były "ocalane" głosami widzów, a z pozostałych ich kapitanowie wybierali po jednej do odpadnięcia.
Tym razem konferansjerkę robił duet Magdy Mielcarz i Kammela. Prezenterka została wreszcie wypuszczona zza kulis, gdzie marzła przez kilka ostatnich odcinków, zastąpiona teraz przez Maćka Musiała. Tym razem była pięknie wystylizowana, w krótkiej, złotej sukience i z dobraną fryzurą. Tomasz zaś był nieogolony, w wojskowej koszuli.
Jako pierwsza wystąpiła drużyna Justyny Steczkowskiej: Gracjan Kalandyk, Agnieszka Twardowska, Ola Nizio oraz Karol Dziedzic. Trenerka wybierała między Gracjanem a Karolem i miała największy problem spośród wszystkich jurorów. Zapłakana i drżącym głosem w końcu odrzuciła tego drugiego, pomimo że w trakcie jego wystąpieniu Mielcarz "czuła obecność aniołów".
W drużynie Marka Piekarczyka wystąpili Żaneta Łabudzka, Magda Paradziej, Łukasz Szemraj i Tomasz Fridrych. Żaneta nie była w stanie uniknąć przypiętej jej łatki "spóźnialskiej", a Łukasz postanowił sprowokować swoje fanki bezrękawnikiem, eksponującym tatuaże na wyrzeźbionych bicepsach. Pomimo to decyzją Marka odpadł z programu. Na odchodne Kammel zapewnił go: "Jesteś "zawodowcą". Łukasz Zawodowiec".
Drużyna Edyty Górniak składała się z Igi Kozackiej, Sandry Rusin, Przemka Radziszewskiego i Jurka Grzechnika. Po głosach widzów do ostatniej konkurencji stanęły dziewczyny. Edyta również miała problemy z wyborem i jeszcze w żadnym programie poza katolickimi nie wzywano tak często pomocy Boga. W końcu zadecydowała, że odpadnie Sandra.
Konsekwentnie w każdym odcinku najbardziej charakterystyczna jest drużyna Barona i Tomsona. Składała się z Sarsy Markiewicz, Justyny Janik, Natalii Lubrano oraz Natalii Podwin. Dziwna sytuacja nastąpiła po wystąpieniu Sarsy. Edyta poinformowała wszystkich, że wokalistka jest utalentowaną kompozytorką i że jej utwór pojawi się na najnowszej płycie Górniak. Dodała, że o szczegółach porozmawiają po programie. Choć jurorka zasugerowała, że to uzgodniona sprawa, Markiewicz wyglądała na najbardziej zaskoczoną, wręcz wstrząśniętą tą wiadomością. Czyżby Edi próbowała załatwić sobie za darmo hit na płytę, korzystając z presji widowni?
Wystąpienie całej drużyny z Baronem i Tomsonem również było wyjątkowe. Choć chłopaki mają najmniejszy dorobek spośród wszystkich jurorów, nie skorzystali z okazji do autopromocji, tylko zrobili wszystko, żeby skupić uwagę na dziewczynach. Ogłaszając swój werdykt zaaferowany Tomson powiedział o nich: "Każda jest "postacią", jeśli nie powiedzieć "opoką". Do tej pory podniosły ton działał tylko na Kammela jak płachta na byka. Tym razem zareagowała Mielcarz, która postanowiła zaakcentować swoją obecność po awansowaniu z roli zabawiacza gości za kulisami.
- No, Tomson, bądź mężczyzną w tym związku! - zrobiła niesmaczną aluzję.
- Madziu, ale dowcip ci się wyostrzył... - zainterweniowała Steczkowska.
Ostatecznie z programu odpadła ubrana w kolorowe paski Natalia Paradziej.
W programach rozrywkowych typu The Voice regularnie pojawiają się marki sponsorów, wspierających realizację kolejnych odcinków. Zazwyczaj "lokowanie produktu" oznacza raczej dyskretne wstawianie go lub wzmiankowanie na antenie. Tym razem za kulisami były ustawione całe kramy. Uczestnicy programu teatralnie rzucali sie do lodówki z lodami albo dusili w oparach produktów do włosów...
Oglądaliście?