Wielkimi nieobecnymi na ślubie George'a Clooneya i Amal Alamuddin byli bez wątpienia Angelina Jolie i Brad Pitt. Aktorzy przyjaźnią się od lat, media na całym świecie szybko odnotowały więc absencję gwiazdorskiej pary, doszukując się jej przyczyn w napiętym grafiku Jolie i Pitta, którzy byli wówczas na Malcie, gdzie kręcili wspólny film. Co więcej jednak, nie przybyli również na drugie przyjęcie weselne, które zorganizowali w Londynie rodzice pochodzącej z Libanu prawniczki. Zobacz: Clooney i Alamuddin wezmą dzisiaj DRUGI ŚLUB? (ZDJĘCIA)
Jak twierdzi Star Magazine, stało się tak nie bez powodu. Angelina nie przepada bowiem za Amal i widzi w niej zagrożenie, nie chce również, aby widywano je razem i robiono im wspólne zdjęcia.
Oczywiście byli zaproszeni na obydwa śluby, a Brad dał Georgowi słowo, że się pojawią - relacjonuje informator magazynu. Angie w ostatniej chwili zmieniła im plany i zdecydowała, że nigdzie się nie wybierają. Wie, że Amal jest dla niej konkurencją. Przez lata próbowała się do niej upodobnić i wykonała kawał dobrej roboty, więc Jolie nie chce, żeby je ze sobą porównywano.
Jak sądzicie, ma się czego obawiać? Przypomnijmy, iż Clooneyowi marzy się kariera polityczna, w której pomóc ma mu piękna i oczytana żona.