Grażyna Kulczyk, miliarderka i była żona Jana Kulczyka, dąży do tego, żeby stać się ikoną polskiego biznesu. Coraz częściej udziela wywiadów i chwali się, że inwestuje w sztukę. Twierdzi, że jej interesy to "uczenie ludzi piękna" oraz "dostarczanie publicznego luksusu".
Zobacz: "Uczę ludzi piękna. Zmarszczki to dowód na udany seks!" 18 NAJLEPSZYCH CYTATÓW Grażyny Kulczyk!
Tym razem Kulczyk udzieliła obszernego wywiadu Gali. Opowiada w nim o swoim bogactwie i negatywnych emocjach, jakie wywołuje ono u większości biednych Polaków. Miliarderka żałuje, że Polacy nie cieszą się bardziej z jej sukcesów.
Słowo "bogactwo" w polskich warunkach ma zabarwienie pejoratywne - żali się. Brzmi czasami wręcz arogancko. A na przykład w USA posiadanie bogatego sąsiada i przyjaciela daje powody do dumy. Przecież sukces napędza, dążenie do niego jest motorem rozwoju. Bogactwo rzadko spada z nieba - trzeba być w czymś dobrym i bardzo ciężko pracować. Mam wrażenie, że dziś w Polsce ten klimat zmienia się na lepsze - zanika odium podejrzeń. Obserwując sukcesy polskich przedsiębiorstw, start-upów, rodzinnych firm, coraz częściej potrafimy się nimi cieszyć.
Kulczyk twierdzi, że ona i jej rodzina mają takie same kłopoty jak biedni. Przyznaje jednak, że pieniądze dają jej "wolność i poczucie bezpieczeństwa". Być może nie potrafi wyobrazić już sobie innego życia?
Czy ludzie ubodzy mają mniejsze stresy? Wszyscy mamy takie same kłopoty dnia codziennego: rodzinne, zdrowotne... To banał, ale pieniądze same w sobie nie dają szczęścia - przekonuje. Na pewno dają wolność. I poczucie bezpieczeństwa - oczywiście, że lepiej gdy są, niż gdy ich nie ma. Ale bycie na przykład przedsiębiorcą jest niezwykle trudne.