Enrique Iglesias twierdzi, że potrafi świetnie oddzieli seks od uczuć. Wyznał dziennikarzom, że nie musi kochać kobiety, z którą idzie do łóżka:
Seks i miłość to dwie zupełnie różne rzeczy. Są tak odmienne, że to oczywiste, że nie muszę kochać kobiety, żeby się z nią przespać. Chociaż to niesamowite, kiedy te dwie rzeczy idą ze sobą w parze.
Byłem zakochany mniej więcej 10 razy. Muszę przyznać, że z reguły okazywało się, że to, co czułem, to jedynie pożądanie. Miewałem złamane serce, mówię serio. Ale tak naprawdę kochałem tylko raz. Miłość to pożądanie, które trwa i rozwija się, zamienia się w zaufanie i przyjaźń.
Enrique od kilku lat spotyka się z rosyjską tenisistką, Anną Kournikovą. Nie ukrywa, że ma niezobowiązujące podejście do seksu, ale podkreśla, że daleko mu do legendarnej rozwiązłości jego ojca, Julio Iglesiasa:
Nie powiedziałbym, że nauczyłem się czegoś o kobietach od mojego ojca. Ale stwierdziłem, że inaczej wyobrażam sobie swoje życie; 3000 kochanek to nie dla mnie. Poza tym myślę, że jego reputacja kobieciarza to w znacznej mierze poza; nie mam pojęcia, czy był szczęśliwszy, niż ja teraz.