Robert i Anna Lewandowscy sami przyznają, że "żyją jak w bajce", ale nie zawsze było tak luksusowo. Jeszcze pięć lat temu Anna i jej mama pod względem finansowym radziły sobie nienajlepiej. Ich sytuacja pogorszyła się, gdy ojciec Lewandowskiej, operator filmowy Bogdan Stachurski, zostawił rodzinę.
Dopóki tata był z nami, żyliśmy spokojnie i nie mieliśmy problemów finansowych - wyznaje żona w magazynie Show. Kiedy odszedł, zostawił nas z niczym. Nauczyłam się, że nic nie jest na pewno.
Stachurski pracował m.in z Markiem Koterskim i Markiem Brodzkim, twórcą Wiedźmina. Obaj wspominają go miło.
Odwiedzałem go w domu w Podkowie Leśnej, pamiętam Anię i jej młodszego brata Piotra - wspomina w rozmowie z Show Brodzki.
Koterski, z którym ojciec Ani pracował m.in przy Dniu świra także ją zapamiętał.
Pamiętam Anię jeszcze z czasów, gdy mieszkali w Łodzi - ujawnia w magazynie. Bogdan był towarzyski, często odwiedzali ich goście.
Lewandowska nigdy nie wybaczyła ojcu, że zostawił rodzinę. Nie zaprosiła go nawet na swój ślub z Robertem. Obecnie oboje są związani z TVP, gdzie Lewandowska bywa gościnnie, a jej ojciec do niedawna kręcił nieudany serial BarON24. Jak na razie udało im się ponoć uniknąć przypadkowego spotkania.
Wolę o tym nie rozmawiać - komentuje to Lewandowska w rozmowie z Show.