Agnieszka Sienkiewicz i Maciej Marczewski po raz pierwszy pokazali się razem na rozdaniu Złotych Kaczek w 2011 roku. Mimo że od dwóch lat byli parą, ich pierwsze oficjalne wyjście wzbudziło sensację. Marczewski jest bowiem żonatym ojcem trójki dzieci. O jego romansie żona dowiedziała się w 2009 roku... od znajomych z teatru. Nie przyjęła tego dobrze.
_**Nie potrafi wybaczyć mu zdrady**_ - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy Aleksandry Marczewskiej. Walczy o to, by rozwód zakończył się orzeczeniem o winie Maćka. On natomiast absolutnie nie chce się na to zgodzić.
Trzy miesiące po ujawnieniu romansu Marczewski i Sienkiewicz zamieszkali razem. Mimo że od tamtej pory upłynęły ponad 4 lata, ukochany aktorki nadal nie ma rozwodu. Nerwowa atmosfera wokół ich związku nie służyła miłości.
Nikomu nikogo nie odbiłam - broniła się Agnieszka.
Marczewski obecnie walczy w sądzie o obniżenie alimentów. Zgodnie z październikowym wyrokiem sądu ma płacić na trójkę dzieci łącznie 4900 złotych miesięcznie. Aktor twierdzi, że nie zarabia nawet połowy tej kwoty. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na marzec przyszłego roku.
Udział w "Tańcu z gwiazdami" okazał się dla Agnieszki odskocznią od problemów - pisze tabloid. Szybko znalazła wspólny język ze Stefano, który wyczuł w niej wrażliwą duszę. Podczas treningów aktorka nabrała pewności siebie, a przede wszystkim dystansu. Spojrzała na swój związek z innej perspektywy. Maciej chyba zaczął dostrzegać, że traci ukochaną, jednak było już za późno.
Sienkiewicz uznała podobno, że czekanie na zakończenie sprawy rozwodowej kosztuje ją zbyt wiele nerwów. Nie zaprosiła swojego partnera na żaden z odcinków. Podczas przyjęcia po finale show bawiła się już tylko w towarzystwie Terrazzino...