Joanna Brodzik i Paweł Wilczak sześć lat temu zostali rodzicami bliźniaków, Jana i Franciszka. Aktorka niezwykle dbała o swoją prywatność, zarówno w trakcie ciąży, jak i po porodzie. Nie została kolejną "sexy mamą", nie pokazała też synów na okładce.
Jak jednak twierdzi, pierwsze lata macierzyństwa były dla niej bardzo trudne.
Macierzyństwo to piękne, ale i niesamowicie trudne doświadczenie - mówi aktorka w rozmowie z miesięcznikiem Pani. Podczas pierwszych trzech lat dotarłam do granic swoich możliwości fizycznych i psychicznych. Czasami miałam ochotę wybiec z domu i krzyczeć**.**
Brodzik twierdzi również, że powiększenie rodziny to rewolucja w życiu partnerów. Jej i Wilczakowi było więc podwójnie trudno.
Rodzicielstwo zmienia bezpowrotnie relację między kobietą a mężczyzną. Na początku to jest trudne do zaakceptowania, choć mało kto się do tego przyznaje. Nam było ciężej, bo mieliśmy jednocześnie dwóch małych ludzi, a nie jednego. Pomogło nam to, że dobrze się znamy, że długo ze sobą pracowaliśmy i jesteśmy sprawnym zespołem. W macierzyństwie, czy ojcostwie można sie zatracić i zacząć być głuchym na potrzeby tego drugiego człowieka. Dlatego trzeba pilnować, aby nawzajem mieć czas tylko dla siebie. To jest niezbędne, aby związek kobiety i mężczyzny mógł przetrwać bycie mamą i tatą.
Przypomnijmy, że po latach przerwy Brodzik wróciła niedawno do teatru. Zobacz: Brodzik znów w teatrze! Gra lesbijkę! (ZDJĘCIA)