Niedawno pisaliśmy, że Adam Fidusiewicz chodzi po Złotych Tarasach z przylepionymi siwymi wąsami... Okazuje się, że to i sesja zdjęciowa na dachu kiosku to nie jedyne jego dziwactwa. Temu chłopakowi wyraźnie brakuje ludzkiej uwagi i rozpoznawalności. Nic dziwnego, występy w Tańcu z gwiazdami nie przyniosły mu oczekiwanej sławy. Używa więc swojej prawie-znanej twarzy do przyciągania uwagi w sklepach, centrach handlowych i na uczelni.
Widziałam przed chwilą Fidusiewicza w Empiku - wspomina nasza czytelniczka. Był w czarnym, przydługawym płaszczu i koszmarnych białych butach. Chodził po przejściu między półkami w lewej na prawą stronę i z powrotem, chcąc chyba zwrócić na siebie uwagę. Na dziale z płytami i filmami tańczył na samym środku, oglądając jakąś płytę - tak, żeby go wszyscy widzieli.
Wesoły chłopak. Inny nasz informator donosi, że zachowuje się tak na co dzień:
Fidusiewicz to dziwny człowiek, strasznie lubi pajacować. Studiuję na tej samej uczelni co on, trudno było tego nie zauważyć. Podczas poprzednich wyborów do samorządu studenckiego, podbiegał na korytarzu do dziewczyn, prosząc o oddanie głosu na jego znajomego i chyba liczył na to, że jego "sława" mu pomoże. Innym razem szukał pod szkołą kogoś, kto ma papierosa i kiedy znalazł jedna osobę, która zechciała poczęstować go cienkim damskim papierosem, zaczął zagajać że to jego ulubione i w ogóle wspaniałe. Wypadło to żałośnie, bo ta osoba nie była zainteresowana rozmową z nim. Naprawdę czasami robi się żal jak się patrzy na jego pajacowanie. Może właśnie dlatego trafił na uczelnie psychologiczną, w końcu podobno jakiś procent wybiera takie uczelnie, bo ma jakieś problemy ze sobą.