Agnieszce Kotulance rozstanie z serialem Klan nie wyszło na dobre. Aktorka dostała od producentów czas na uregulowanie swoich problemów prywatnych, które, o czym wszyscy wiedzieli - polegają na uzależnieniu od alkoholu. Zamiast jednak pozbierać się i wrócić do pracy, Kotulanka pogrążyła się w depresji. Ostatecznie producenci Klanu uznali, że nie ma sensu dłużej na nią czekać i uśmiercili jej bohaterkę.
Aktorka została bez pracy i pieniędzy. Jak donosi Fakt, coraz bardziej się stacza.
Problemy alkoholowe, zerwanie współpracy z produkcją serialu i depresja sprawiły, że Agnieszka Kotulanka popada w coraz większe kłopoty finansowe - ujawnia tabloid. Choć aktorzy deklarowali chęć pomocy serialowej Krystynie Lubicz, aktorka jest skazana na łaskę córki, Katarzyny Sas-Uhrynowskiej. Mało tego. Ponieważ nie ma za co żyć, zadłuża się w pobliskim sklepie osiedlowym.
Jedyną osobą, z którą aktorka utrzymuje kontakt, jest jej córka. Niestety, ta okazuje się też coraz mniej pomocna. Jak udało nam się ustalić, córce aktorki z trudem przychodzi utrzymywanie siebie i matki. A że Kotulanka od ponad roku nie pracuje, nie stać jej na pokrycie kosztów mieszkania na warszawskim Ursynowie.
Dług Kotulanki w osiedlowym sklepie ciągle rośnie. Jak ujawnia jeden z jej sąsiadów, pożycza pieniądze, obiecując, że wkrótce znajdzie pracę i wtedy wszystko im odda.
Ona regularnie kupuje na zeszyt - mówi sąsiad aktorki. Wszystkim jej szkoda, bo obiecuje wszystko oddać, jak się odbije.
Kłopot w tym, że nikt z branży aktorskiej, w tym jej serialowa rodzina, nie utrzymuje z nią już kontaktu.