Tori Spelling w wieku dwudziestu lat powiększyła sobie biust. W trakcie ciąży z pierwszym dzieckiem silikony uległy uszkodzeniu i klatka piersiowa celebrytka stała się asymetryczna. Z czasem stan biustu się pogarszał, aż do momentu gdy silikon zaczął wyciekać z kieszonek. Pomimo to Spelling musiała odkładać operacje bo zachodziła seryjnie w ciąże.
Obecnie Tori jest bliska rozwodu z mężem, który od lat ją zdradzał. Dean sprzeciwiał się także operacji usunięcia silikonów, gdyż przez kilka miesięcy Spelling będzie miała jedynie zwisającą skórę zamiast biustu. Dopiero, gdy rany się zagoją, a ciało gwiazdy zostanie odtrute po silikonie będzie mogła zrobić sobie nowe sztuczne piersi. Mąż gwiazdy nie wyobrażał sobie, jak będą uprawiać seks skoro nie będzie miała "dużych cycków".
Mam przeterminowane piersi! Jakbym wiedziała, że będę musiała je wymieniać co kilka lat nigdy bym się na to nie zdecydowała. Teraz będę miała dwa płaskie naleśniki dopóki nie będę mogła znowu przejść operacji – powiedziała w swoim reality show Tori.