Trwa ładowanie...
Przejdź na

Marek Piekarczyk o śmierci syna: "Sam niosłem małą trumienkę"

238
Podziel się:

"Zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali dziecka" - wspomina. "Musiałem przekupić gościa w prosektorium."

Marek Piekarczyk o śmierci syna: "Sam niosłem małą trumienkę"

Marek Piekarczyk tydzień temu wydał swoją autobiografię, zatytułowaną Zwierzenia kontestatora. Jest to wywiad-rzeka, którego udzielił Leszkowi Gnoińskiemu. Dużo miejsca poświęcił swoim relacjom rodzinnym, miłości, a także dramatom, które spotkały go w życiu. Największą tragedią była śmierć nowonarodzonego dziecka.

Był to owoc miłości 27-letniego wówczas Piekarczyka i 17-letniej Ewy, którą poznał w Bochni. Narzeczona szybko zaszła w ciążę. Jako niepełnoletnia potrzebowała urzędowego zezwolenia, żeby wziąć ślub. Dostała je, jednak narzeczeni zdecydowali się poczekać aż dziecko przyjdzie na świat.

Michał urodził się trochę wcześniej i włożyli go do inkubatora - wspomina lider TSA. Tej samej nocy, z soboty na niedzielę, zmarł. Po prostu zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali. Potem nie mogłem zobaczyć swojego dziecka, takie były głupie czasy. Musiałem przekupić gościa, który w prosektorium zbija trumny. Dałem mu 50 złotych i otworzył trumnę. Piękny, wspaniały, cudowny chłopczyk. Śliczne rysy, długie palce, wyglądał jak anioł. Na pogrzebie sam niosłem tę małą trumienkę. Chciałem im zrobić sprawę sądową, ale gdy nad grobem powiedziałem "odpuszczamy naszym winowajcom", wybaczyłem im.

W tej sytuacji kwestia ślubu stanęła pod znakiem zapytania.

Po pogrzebie Ewa powiedziała, że teraz nic już nas nie łączy i mogę ją zostawić, ale pobraliśmy się. Po ślubie znów chciała zajść w ciążę i pojawił się Maciek - wspomina muzyk. Między nami było fajnie, nie kłóciliśmy się.

Małżeństwo przetrwało prawie 20 lat. Zakończyło się rozwodem pod koniec lat 90-tych, kiedy Piekarczyk przebywał w USA.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(238)
WYRÓŻNIONE
D13
10 lat temu
Niesamowite ile człowiek jest w stanie znieść
Gość
10 lat temu
lubię go, to taki normalny facet.
gość
10 lat temu
Marek, to bardzo mądry i wrażliwy facet, życzę mu szczęścia.
gość
10 lat temu
szkoda każdego dzidziusia
Gość
10 lat temu
Ja bym nie potrafiła wybaczyć,podziwiam!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (238)
gość
7 lat temu
wspaniały głos i świetny, normalny facet
Gość
10 lat temu
Przez głupich ludzi dzidzia zmarła nie darowałabym im! Sama mam dwójkę i skoczyła bym za nimi w ogień!
bochnianin
10 lat temu
Panie Marku ,bądz pan obiektywny , pana wypowiedzi czytają też ludzie z BOCHNI , którzy znają pana od dziecka.
gość
10 lat temu
śmierc dziecka to coś bardzo osobistego,nawet po latach nie da się o tym mówić. Taka opowiastka to tylko żeby zaciekawić ludzi. Gdyby miał o czym gadać to by nie poruszam takich osobistych i bardzo bolesnych wspomnień.
gość
10 lat temu
z niego emanuje przeżycie, które przekuł w pozytyw
RENA
10 lat temu
Jak można takie przykre sprawy wyciągać dla sensacji?!!!!!!!! I to jest normalne?
Justa
10 lat temu
Hahaha
gość
10 lat temu
Biedny facet, biedna rodzina. [*]...
gość
10 lat temu
Sama straciłam małego dzidziusia - dziewzynkę. Nigdy nie zapomnę, ale trzeba żyć dla kolejego dziecka. Rozumiem Pana.
bm
10 lat temu
Wybaczyć, a odpuścić to dwie różne rzeczy.
gość
10 lat temu
bardzo lubie p.Piekarczyka,życzę mu żeby jak najdłużej był na fali szkoda że telewizja odkryla go troche pózno ja chce go ogladac wszedzie I zawsze
gość
10 lat temu
super człowiek, super mężczyzna. szacuneczek.
gość
10 lat temu
Marku , fajny z Ciebie facet, miło patrzeć na Ciebie za to , że jesteś taki normalny
gość
10 lat temu
świetny facet, jestem wielkim fanem T|SA od 33 roku i bardzo sie ciesze,że choć terasz prawie na emeryturze Marek jest doceniany. wszystkiego co njalepsze Marku dla Ciebie rodziny i całego TSA!!!
...
Następna strona