Pod koniec grudnia aktorka i jej partner Jarosław Bieniuk podjęli decyzję o powrocie do Polski. Pobyt w tureckiej Antalyi okazał się bardziej problematyczny niż można się było spodziewać. Właściciele klubu Antalya Sport obiecywali Bieniukowi złote góry, a tymczasem na koncie piłkarza już ponad dwóch miesięcy nie pojawiają się pieniądze. Mają też do niego pretensje, bo jako napastnik strzelił tylko jednego gola w ciągu 29 meczów.
Klub nie zdołał się utrzymać w pierwszej lidze i sponsorzy nie ukrywają rozczarowania polskim piłkarzem, z którym łączyli znacznie większe nadzieje. Do problemów zawodowych dochodzą różnice kulturowe, bariera językowa, brak przyjaciół i krewnych na miejscu. Pomimo, że upłynął zaledwie rok z trzech przewidzianych kontraktem, rodzina piłkarza chce wrócić do Polski.
Znaleźliśmy nieścisłości w kontrakcie, dzięki czemu mogę rozwiązać umowę z Alnatya Sportem z winy pracodawcy - mówi tygodnikowi Rewia Grzegorz Bednarz, reprezentujący interesy Bieniuka. Piłkarzem interesuje się klub Lech Poznań, a jego partnerce, Annie Przybylskiej pracy na pewno nie zabraknie. Ostatnio znowu odmówiła producentom programów Gwiazdy tańczą na lodzie i Taniec z gwiazdami.
Anna nie narzeka na brak zainteresowania ze strony reżyserów, niedawno zakończyła pracę na planie "Izolatora", pracy jej nie zabraknie - zapewnia Rewię menedżerka aktorki.