Kim Kardashian przez długie lata usiłowała zrobić w Ameryce wielką karierę, jednak podejmowane przez nią próby kończyły się zwykle niepowodzeniem. Pomogła dopiero sex taśma wyreżyserowana przez matkę ambitnej Kardashianki. Potem Kim zainwestowała w szereg operacji plastycznych, dzięki którym odessała sobie tłuszcz, powiększyła biust i pośladki oraz zmieniła twarz. Nie zmienia to faktu, że poza studiem grafików komputerowych wygląda trochę inaczej.
W kolejnym dramatycznym wyznaniu, które ma trochę ocieplić jej wizerunek Kim opowiedziała o swoim nieszczęśliwym dzieciństwie. Podobno była bardzo niezadowolona ze swojego ciała i codziennie modliła się, by gigantyczny biust przestał rosnąć:
Byłam nieszczęśliwa z powodu mojego ciała, bo rozwinęłam się naprawdę wcześnie. Każdego wieczoru siadałam na wannie i płakałam. Modliłam się, żeby mój biust przestał rosnąć - powiedziała.
Na szczęście z kompleksów uleczył ją ojciec, Robert Kardashian.
Kiedy miałam 13 lat, tata napisał do mnie list. Napisał, że wszystkie dziewczyny mają biust, ale nie wszystkie mają takie ciało jak ja. Powiedział mi jeszcze, że później to ciało będzie zwracać uwagę mężczyzn, ale najważniejsze było to, żebym uwierzyła, że jestem fantastyczną dziewczyną. Zaczęłam lepiej rozumieć siebie.