Magdalena Schejbal przed laty była gwiazdą serialu Szpilki na Giewoncie i lubianą w branży aktorką. Wszystko zmieniło się, gdy postanowiła postawić producentów przed faktem dokonanym i powiedzieć im o swojej ciąży, kiedy scenariusz nowego sezonu serialu był już gotowy. Przy okazji zażądała dużej podwyżki i specjalnego traktowania. Później oskarżyła ekipę o znęcanie się nad nią, przez co, jak twierdzi, omal nie poroniła. Producent serialu, Maciej Ślesicki, postanowił dochodzić sprawiedliwości na drodze sądowej. Podczas procesu wyszło na jaw, że aktorka mści się za to, że nie dostała 100 tysięcy złotych za 6 dni zdjęciowych, których się domagała.
Od tamtej pory producenci unikają współpracy z grymaśną aktorką. Obecnie Magda grywa głównie w teatrze. Ostatnio grała główną rolę kobiecą w sztuce Podobno Marian. Niestety, straciła właśnie również tę pracę.
Pani Magdalena nie jest osobą łatwą we współpracy, to jako producent mogę powiedzieć - wyjaśnia w Super Expressie Marek Rębacz, producent sztuki. Trzeba mieć klasę, a tej pani Magdzie zabrakło. W momencie, kiedy pojawia się z mojej strony, jako producenta, pytanie, czy zespół zgodzi się zagrać za troszkę mniejsze pieniądze, żeby tylko nie doszło do odwołania spektaklu, no to na 4 osoby, 3 się godzą. Czwarta mnie informuje, że ma to gdzieś, co reszta zespołu powiedziała i ma gdzieś, czy producent na tym zarobi, czy do tego dołoży. Ją interesuje własne honorarium i cześć. Także niewiele trzeba, by taką decyzję podjąć.
Rolę Schejbal dostała Maria Niklińska, która zgodziła się grać za taką samą stawkę jak reszta obsady.