Plotki o kryzysie w związku Kim Kardashian i Kanye Westa pojawiają się regularnie. Problemy zaczęły się już w ciąży, którą celebrytka spędzała samotnie lub w pogoni za swoim ukochanym, podróżującym po całym świecie. Chociaż raper wypowiada się na temat swojej żony w samych superlatywach, trudno nie zauważyć, że prawie nigdy nie uśmiecha się w jej towarzystwie. Ostatnio jeszcze rzadziej pojawia się z nią publicznie, a Święto Dziękczynienia spędził z przyjaciółmi w Paryżu. Zobacz: Kardashian i West przechodzą pierwszy małżeński kryzys?
Największym problemem jest ponoć chęć Westa do kontrolowania wszystkiego, co robi Kim. Dotyczy to zarówno jej kariery, wyglądu i stylizacji, jak i życia osobistego. Kardashian jest niego zapatrzona, powoli jednak zaczyna mieć dość takiego stanu rzeczy. Z równowagi wyprowadziło ją "porzucenie " podczas Święta Dziękczynienia.
Kim była wściekła, że zostały z North same. Było jej wstyd pokazać się w domu Khloe na rodzinnym obiedzie bez Kanye - mówi informator magazynu Radar. To przelało czarę goryczy. Przygotowuje się do złożenia papierów rozwodowych**.**
Kardashian spotkała się już z prawnikiem specjalizującym się w rozwodach, chcąc oczywiście ukryć to przed mediami. Jej rzecznik prasowy wszystkiemu zaprzecza, jednak celebrytka widziana była, kiedy wychodziła z biura jednego z kalifornijskich adwokatów.
Specjalnie dla niej zamknęli windę, żeby mogła spokojnie wejść do jego biura - dodaje źródło. Chciała to wszystko zachować w tajemnicy.
Cóż, z takiego obrotu spraw zadowolona nie będzie na pewno jej mama... Zobacz: Matka do Kim: "Rozwód z Kanye to koniec twojej kariery!"