Mieszkańcy Chicago musieli się w tym roku mocno wysilić, żeby nie spędzić Sylwestra z którąś z polskich gwiazdek. Jeśli nawet udało im się wykręcic od Brodzik z Wilczakiem to już za rogiem czaił się Rafał Mroczek. Podobnie jak tamta para, nie przepracowywał się zbytnio podczas tej chałtury.
Mówił tylko, że jest zmęczony i że musi iść spać - narzekały fanki (!) Rafała, których, jak donosi Super Express, w klubie Jedynka pojawiło się "kilka".
Do wspólnych zdjęć pozował niechętnie, ale przynajmniej za darmo. Znacznie chętniej spędzał za to czas w męskim towarzystwie, opróżniając kieliszek za kieliszkiem. Tego samego wieczoru, przed zabawą sylwestrową, Mroczek był też widziany w klubie ze striptizem.
Świadkowie opowiadają, że półnagim tancerkom wkładał za majtki banknoty jednodolarowe - pisze Super Express. A to się dziewczyny musiały ucieszyć!