Wczorajszy finał piątej edycji The Voice of Poland wzbudził sporo emocji. Podobnie jak poprzednie odcinki, i ten miał inny scenariusz.
W pierwszej części każde z uczestników zaśpiewało po dwie piosenki, jedną standardową, a drugą w duecie z gwiazdą polskiej muzyki. Przemek Radziszewski zaśpiewał w duecie z Mietkiem Szcześniakiem O niebo lepiej. Gracjan Kalandyk wystąpił z Margaret, która w swojej piosence Thank You Very Much zdominowała go swoim mocnym głosem. Przed wspólnym wykonaniem Wielkiej wody przez Olę Nizio i Marylę Rodowicz gwiazda wychwalała umiejętności 19-letniej uczestniczki i wróżyła jej karierę muzyczną. Magda Paradziej zaś pokazała, że klimaty etno nie są wyłączną domeną Nizio i zaśpiewała Czerwone korale w duecie z Halinką Młynkową. Niestety, nie przekonała tym widzów i pożegnała program. Na zakończenie, pomimo tego, że płakała z emocji, wykonała z Moniką Urlik Nic nie może wiecznie trwać.
Kolejnym etapem były wystąpienia z laureatami poprzednich edycji The Voice. Uczestnicy wspólnie zaśpiewali It's My Life Bon Joviego a na zakończenie wykonali utwory z własnego repertuaru, pokazując kierunek, w jakim chcą się dalej rozwijać estradowo. Ola Nizio wykonała utwór Czas zapomnieć, po którym nawet Edyta Górniak, trenerka Przemka, nie kryła zachwytu:
Obawiam się, że już wygrałaś ten program - stwierdziła piosenkarka.
Edyta miałą rację: niepodzielne zwycięstwo w programie odniosła właśnie Nizio, która nie tylko wygrała program, ale także otrzymała nagrodę Radia Zet. Wygrała 50 tysięcy złotych oraz talon na ubrania wart 25 tysięcy złotych do zrealizowania w sklepie sponsora. Dodatkowo wystąpi podczas programu sylwestrowego TVP 2 oraz podczas Debiutów w Opolu, a także w wakacje ruszy w trasę koncertową z Radiem Zet.
Myślcie, że Ola zrobi karierę?