Paris Hilton zakupiła niedawno dom za 3,2 miliona dolarów, w którym jest specjalny, ogrodzony teren dla jej ulubionych piesków. Nowa posiadłość 25-letniej dziedziczki hotelarskiej fortuny jest wykończona w stylu toskańskim i mieści się w luksusowej dzielnicy na wzgórzach Hollywood, niedaleko domu Cameron Diaz.
Jak podaje brytyjski magazyn Hello!, w nowej posiadłości Paris pieski zamieszkają w swoim osobnym domku, otoczonym żelaznym ogrodzeniem ozdobionym herbem rodzinnym Hiltonów. Rozpieszczone pupilki Paris będą mogły wypoczywać na różowych, pluszowych poduszkach oraz pić ze zrobionych na zamówienie różowych miseczek, również z herbem rodziny. Źródła podają, że Paris zamówiła też ogromną klatkę dla swojej ulubionej małpki.
Naturalnie, zapewniając swoim ulubieńcom najdroższe wygody, Paris nie zapomniała o sobie. Ponoć w jej nowym domu znalazło się miejsce na garderobę z lustrami o wymiarach 6 na 6 metrów!
Salon ma ozdabiać wart 43 tysiące dolarów kryształowy żyrandol Baccarat (w całych Stanach jest takich tylko 12). W jej sypialni, urządzonej, a jakże, na różowo, znajduje się ponadto łoże z baldachimem i lustrami warte 20 tysięcy dolarów.
Nie myślcie jednak, że Paris zapłaciła za to wszystko pieniędzmi rodziców. Młoda dziedziczka w ciągu ostatnich pięciu lat zarobiła pieniądze, dzięki którym stać ją na takie luksusy. 200 tysięcy dolarów za bal charytatywny, o którym pisaliśmy przedwczoraj to nic w porównaniu z 20 milionami za program telewizyjny i 10, które zarobiła za udziały w promowanej przez nią linii perfum i biżuterii. Jak powiedziała niedawno Paris:
Jestem marką, modelką, artystką, aktorką i projektantką.
Najgorsze, że chyba ma rację. Te miliony mówią same za siebie...
Na pocieszenie dodajmy, że po Paris Hilton już każdy może zostać gwiazdą. Każdy.