Dariusz Michalczewski dzięki swoim szczerym wypowiedziom na temat dyskryminowania homoseksualistów stał się idolem organizacji LGBT. Bokser kilkakrotnie stawał w obronie prawa gejów i lesbijek do adopcji, tłumacząc, że sierocińce są pełne nieszczęśliwych dzieci. Popierał także zalegalizowanie związków par homoseksualnych. To sprawiło, że trafił na okładkę najnowszego numeru Pride, czyli pisma skierowanego dla osób popierających działania na rzecz praw gejów i lesbijek.
Jest wolność słowa i każdy może mówić to, co chce. Ja mówię o tolerancji, a inni mówią o swoich przekonaniach. I niech sobie mówią. To ich sprawa i ich przekonania. Byłbym tak samo otwarty i akceptujący, gdyby chodziło o ludzi o innym kolorze skóry, wyznających inną religię, utykających, jąkających się, bogatych lub biednych - mówi Michalczewski w wywiadzie dla pisma.