Policja od kilku miesięcy usiłuje rozpracować środowisko gwiazd i celebrytów, którzy są podejrzewani o posiadanie i korzystanie z narkotyków. Wszystko przez sprawę Dariusza K., który w lipcu przejechał na pasach niewinną kobietę. Był pod wpływem kokainy i gdy trafił do aresztu, niektórzy zaczęli obawiać się, że "zacznie sypać". Póki co spektakularnie ujęto tylko aktora Marka B., który twierdzi, że ktoś podrzucił mu narkotyki do samochodu.
Nie wiadomo, czy w podobny sposób będzie tłumaczyć się dwójka znanych bokserów zatrzymanych wczoraj przez łódzką policję. Mariusz Wach, Kamil Łaszczyk oraz ich trener, Piotr Wilczewski jechali na konferencję prasową do Radomia przed piątkową galą bokserską. Zostali zatrzymani do rutynowej kontroli drogowej, ale policja znalazła w ich samochodzie "środki odurzające przypominające narkotyki".
Na razie jeszcze nie wiadomo, czy bokserzy wystąpią w jutrzejszych walkach, bo ubiegłą noc spędzili w areszcie w Opocznie. Żaden z zatrzymanych nie przyznaje się do stawianych zarzutów.