Monika Brodka postanowiła zająć się swoimi zębami i założyć aparat ortodontyczny. Błysk stali w ustach osób często pokazujących się publicznie przestał już kogokolwiek dziwić, a dzięki amerykańskim gwiazdom, takim jak Tom Cruise, druty na zębach stały się nawet czymś w rodzaju modnego gadżetu.
Super Express podlicza inwestycję piosenkarki na 11 tysięcy złotych, wliczając wizyty kontrolne przez dwa lata i martwi się, czy aby wystarczy jej pieniędzy. Mało koncertuje, nic nie nagrywa, ale zafundowała sobie aparat - dziwi się tabloid. Brodka zagrała ostatnio na plenerowym sylwestrze w Gdyni, gdzie była jedynym w miarę znanym wykonawcą. Ale o takie fuchy za około 10 tysięcy złotych (do podziału z zespołem i menadżerką) niełatwo.
Tabloid sugeruje nawet, że Brodka będzie musiała "rozpaczliwie chwytać się każdej chałtury". Komedia...