Małgorzata Pieczyńska, znana widzom seriali Ekstradycja, Szpilki na Giewoncie czy _**M jak miłość**_, od 30 lat kursuje między Polską, gdzie pracuje, a Szwecją, gdzie mieszka jej drugi mąż, Gabriel Wróblewski. Z perspektywy wieloletniej emigracji ocenia, że Polacy mają specyficzny stosunek do pieniędzy, którego ona osobiście nie pochwala.
Wychowałam się w czasach, gdy nie było kredytów - wspomina w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Mój ojciec zawsze powtarzał: Dziecko, nigdy nie wydawaj więcej niż zarobisz. Mam to we krwi. Nigdy nie pożyczałam pieniędzy. Kiedyś żyło się bardzo skromnie. Dotyczyło to wszystkich. Nikomu nie przyszło do głowy, by zapożyczać się na przedmioty luksusowe, na przykład drogie buty lub futro.
Pieczyńska zauważyła, że obecnie wielu Polaków żyje ponad stan, zapożyczając się, jeśli nie wystarcza im oszczędności na kosztowne zachcianki.
W moich oczach to niedopuszczalne - komentuje aktorka. Ale nastała era kredytów. Ludzie jeżdżą samochodami i mieszkają w domach, na które ich nie stać. A mogliby oszczędzić sobie stresu, gdyby zmienili wyobrażenie o sobie. Wydaje im się, że kupując te wszystkie rzeczy, znajdą szczęście. Ja patrzę na to z jogińskiego punktu widzenia. Namawiam, żeby szczęścia szukać w sobie. Pieniądze tego nie dadzą, choć mając je, żyje się łatwiej. Ale zdrowia i spokoju na pewno nikt za nie nie kupi.
_
_