Kilka dni temu Michał Piróg pochwalił się w sieci zdjęciem, na którym jego usta wyglądają na dziwnie opuchnięte. Po przeczytaniu krytycznych komentarzy zapewniał, że ich nie powiększył, a efekt udało mu się uzyskać tylko za pomocą aparatu fotograficznego.
Jak wiadomo, celebryci niechętnie przyznają się do zabiegów estetycznych. Zmiany w wyglądzie tłumaczą z reguły genami, dietą, zdrowym trybem życia, w ostateczności "jogą twarzy".
W wywiadzie w Dzień Dobry TVN Piróg wyjaśnił, że efekt większych ust uzyskał nie dzięki ostrzyknięciu kwasem hialuronowym lecz... afcie. Czyli stanowi zapalnemu błony śluzowej.
Zawsze mam duże usta. Teraz mam aftę. Nie będę afty pokazywał. Afty mają to do siebie, że puchnie. Nic nie powiększałem - zapewniał w telewizji. No nie wiem, zgoliłem brodę po czterech latach, więc może te usta są wreszcie widoczne. I po stanie zapalnym trochę spuchły. Ale żeby od razu powiększać? Kto powiększa duże usta? Od dziecka byłem wyzywany, że mam murzyńskie usta, więc turbo-murzyńskich nie chciałbym mieć. Chciałbym może dodać sobie trochę wzrostu, ale nie mam pół roku, żeby jechać do Brazylii. Tam wydłużają piszczele, ale to podobno strasznie boli. Nie ma sensu na starość tego robić.
Wierzycie?