Niedawno pisaliśmy, że Pamela Anderson spędziła Sylwestra w samotności. Jej mąż, Rick Salomon, nie dotrzymał jej towarzystwa. Dziennikarze podejrzewali, że to dowód kryzysu w ich krótkim małżeństwie. Jak się okazało, kryzys jest dużo głębszy - można już mówić o rozpadzie związku. Pamela po raz drugi przekazała Rickowi dokumenty rozwodowe.
Przypominamy - od ich ślubu nie minęły nawet trzy miesiące. Przyjaciele pary liczyli, ze ich związek przetrwa; dla każdego z nowożeńców to już trzecie małżeństwo, więc powinni wiedzieć, jak sobie radzić po ślubie. I rzeczywiście; Rick i Pamela ekspresowo przebyli wszystkie stereotypowe fazy związku: szaleńcze zakochanie, ślub, miesiąc miodowy, ochłodzenie relacji. Zaliczyli nawet terapię małżeńską, która nie przyniosła pozytywnych efektów.
Teraz pozostało im już tylko rozstanie. Przyjaciele Pameli twierdzą, że aktorka podchodzi do rozwodu ze sporą dozą fatalizmu. Podobno uznała, że Rick nie był jej przeznaczony:
Pam myśli, że ślub z Rickiem po prostu nie był jej pisany. Z drugiej strony Rick uważał, że są dla siebie stworzeni, że to przeznaczenie. Bardzo się różnią i to w wielu sprawach. Z tego powodu Pamela nalegała, żeby spróbowali terapii dla par. Trochę szkoda, że nie zdecydowali się na to, zanim złożyli przysięgę małżeńską. Może wtedy uniknęliby tego żenującego zamieszania.