Od dłuższego czasu w polskim show biznesie panuje moda na "bycie fit" i trenowanie innych. Już kilka celebrytek postanowiło zostać instruktorkami fitnessu, na czym zbudowały swoją popularność i zarobiły spore pieniądze. Najsłynniejszymi są oczywiście Anna Lewandowska i Ewa Chodakowska, które zastąpiły popularną niegdyś Mariolę Bojarską-Ferenc. Ta ostatnia nie ukrywa, kogo darzy większą sympatią. Przypomnijmy: "Mam nadzieję, że Lewandowska ją zastąpi!"
Głos w sprawie popularnych trenerek zabrała także stylistka Dorota Wróblewska, która na swoim Facebooku opisała dyskusję, której niedawno była świadkiem. Zgromadzone kobiety były zdania, że Anna Lewandowska jest bardziej nielubiana od Ewy Chodakowskiej. Wszystko dlatego, że żona Roberta jest... za ładna i ma za dużo szczęścia:
Ostatnio byłam w towarzystwie miłych pań dziennikarek, które stwierdziły, że Anna Lewandowska nigdy nie będzie miała tylu fanów co Ewa Chodakowska, bo jest za ładna i za dobrze się jej powodzi - napisała Wróblewska. No cóż, trudno się nie zgodzić z tą opinią. Jednak szkoda, że uroda i portfel mają większe znaczenie od umiejętności.
Ma rację?