Małgorzata Rozenek i Radosław Majda bardzo się starali zdążyć z remontem przed świętami. Okazało się, że kawalerski apartament Radka wymaga nieco więcej pracy niż zakładali. Ekipa wykończeniowa wyrobiła się dosłownie w ostatniej chwili. Małgorzata z synami w pośpiechu przeprowadzała się na początku grudnia. Nerwowa atmosfera wynika stąd, że rodziny Radka i Małgosi już dawno były zaproszone na święta. Mama piłkarza już zapowiedziała w tabloidzie, że specjalnie przyjeżdża ze Szczecina z mężem, synem, córką i bliźniakami. Będą także rodzice Małgorzaty, a może nawet wpadnie jej były mąż z narzeczoną. Zobacz: Rozenek spędzi święta z rodzicami Majdana!
Trudno się dziwić, że Rozenek jest trochę spięta. Urządzenie świąt dla tylu osób jest sporym wyzwaniem, zwłaszcza dla kogoś, kto prowadzi program o perfekcyjnej organizacji domu.
Oprócz podniosłego nastroju, będzie wyczuwalne także delikatne napięcie - przewiduje tygodnik Rewia. Bo chociaż jej rodzice zdążyli już polubić ukochanego córki to jednak w takim gronie i w tak wyjątkowych okolicznościach zasiądą obok siebie po raz pierwszy.
Małgorzata liczy na to, że wszystko się uda.
Mam nadzieję, że niebawem będę miała tyle wprawy i doświadczenia, że dorównam mojej mamie w przygotowaniu idealnych świąt - wyznała w wywiadzie.