Tegoroczne Boże Narodzenie nie jest zbyt szczęśliwe dla Mariah Carey. O kryzysie w związku diwy spekulowano od dawna, ale autorka jednego ze świątecznych przebojów nie chciała najwyraźniej chwalić się w mediach rysą na swoim idealnym małżeństwie z Nickiem Cannonem. Jej współpracownicy potwierdzali jedynie, że od kilku miesięcy piosenkarka była w słabej kondycji psychicznej. Przypomnijmy: "Mariah Carey jest na skraju załamania nerwowego!"
Teraz okazuje się, że związek z Cannonem to już naprawdę przeszłość. Podobno Mariah miała jeszcze nadzieję, że tegoroczne Święto Dziękczynienia pozwoli im do siebie wrócić, ale Nick ostatecznie wybrał wolność. Carey popadła więc w depresję.
Mariah jest zdruzgotana po rozstaniu - twierdzi jej znajomy. Nie może spać, płacze przez całe dnie i marzy o szczęśliwej rodzinie, którą właśnie straciła. Wciąż chce ją odbudować, ale wygląda na to, że to już niemożliwe.
Teraz Mariah powinna jedynie podjąć decyzję co do podziału pokaźnego majątku. W trakcie swojej kariery zarobiła pół miliona dolarów, kupiła kilka rezydencji oraz prywatny odrzutowiec.