Występy Magdy Gessler w programie TVN Kuchenne Rewolucje wzbudzają co najmniej mieszane uczucia. Celebrytka wpada do restauracji jak huragan, wyzywa właścicieli i pracowników, a wyniki jej "rewolucji" bywają dyskusyjne. Czasami kończą się w sądzie... Zobacz: Gessler stanęła przed sądem! NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY!
Sama "Magda Boska" traktuje swoją działalność jako "misję". W wywiadach lubi podkreślać, że "zmienia oblicze polskiej gastronomii", wiele lokali uratowała od bankructwa, a jej zdolności psychologiczne pozwalają na pojednania całych rodzin. Potwierdza to w nowej rozmowie z Newsweekiem:
Jestem człowiekiem z pasją, którą realizuję każdego dnia. Proszę sobie wyobrazić, że na planie "Rewolucji" spędziłam do tej pory 960 dni, a w międzyczasie zajmowałam się własnymi restauracjami, projektami, franczyzą... To wszystko zabiera naprawdę bardzo wiele czasu, dlatego niektórym może się wydawać, że to pracoholizm - kokietuje. Mnie samej łączenie tych wszystkich zajęć wydaje się czasem nieprawdopodobne, ale ja nie traktuję żadnego z nich tak po prostu w kategorii pracy. Wkładam w Polskę swoją najlepszą energię. Naprawdę chcę zmieniać nasz kraj.
Gessler odnosi się również do pseudonimu, który sobie nadała:
Trudno mi powiedzieć, jaka była intencja pierwszej osoby, która tak mnie nazwała, ale ja nie czuję się boska, czuję się skuteczna. Nie mam czasu na owijanie w bawełnę, na rewolucję przeznaczone są tylko cztery dni, by przeprowadzić ją w tak krótkim czasie, trzeba bezpośredniości.
Magda najwyraźniej zapomniała, że tą "pierwszą osobą" była ona sama... Zobacz: Gessler: "KURWA, JESTEM MAGDA BOSKA!"