Mimo że od jakiegoś czasu do mediów nie zgłaszają się kolejne ofiary Billa Cosby'ego, nie oznacza to, że sprawa komika zupełnie przycichła. Zeznaniami uwiedzionych i zgwałconych podwładnych Cobsy'ego zainteresowała się już policja, która chce zbadać sprawę do końca. Podobno nie wszystkie zarzut uległy przedawnieniu. Przypomnijmy: Cosby trafi jednak przed sąd? Policja prowadzi szerokie śledztwo...
Jak donoszą media za Oceanem, Cosby także nie zasypia gruszek w popiele. Wynajął... własnych śledczych, których zadaniem jest odnalezienie kompromitujących informacji na temat pokrzywdzonych kobiet. Cosby chce zniszczyć je w taki sam sposób, w jaki one kompromitują jego. Na własne "śledztwo" komik wydał podobno sześciocyfrową kwotę...
Jeśli powiesz publicznie, co ci zrobiłem, to logiczne jest, że wtedy wszyscy zapytają: "Kim jesteś i skąd się wzięłaś, że cię to spotkało? Siedziałaś cicho tyle lat i nie poszłaś na policję?" - powiedział Cosby do swoich współpracowników i wynajętego sztabu PR-owców. Media nie potrzebują detektywów, żeby pogrążyć winnych. Naprawdę, informacje na mój temat są łatwo dostępne: wystarczy wpisać coś do Google'a i otrzyma się wszystko.
Przypomnijmy, że Cosby ma już jednego obrońcę w osobie Rafała Ziemkiewicza.
_
_