Edyta Górniak znów miała powód do stresu. Tym razem poszło o cyfrowy aparat fotograficzny, którego najwyraźniej nie jest wielbicielką. A takiego sprzętu użył fotograf, który robił jej sesję okładkową do jednego z magazynów dla kobiet. Piosenkarka początkowo nie zwróciła na to uwagi. Jednak po obejrzeniu zdjęć, bardzo się zdenerwowała.
_**Dzwoniła z pretensjami**_ - ujawnia w rozmowie z Faktem osoba zatrudniona przy sesji. Mówiła, że nie pozwala by robić jej zdjęcia aparatem cyfrowym. Akceptuje tylko tradycyjne zdjęcia. Powiedziała, że nowoczesne aparaty niszczą jej urodę i postarzają ją.
Ostatecznie stanęło na tym, że okładki z Edytą nie będzie...