Kasia Skrzynecka nie lubi pomagać nieznajomym ludziom, nawet dzieciom. Nasza informatorka wspomina, że aktorka nie chciała wspomóc akcji charytatywnej. Dziwicie się? Osoby jej pokroju popisują się swoją dobroczynnością tylko wtedy, gdy są włączone kamery i można zdobyć trochę sympatii u widzów.
Przedwczoraj pracowalam w Galerii Echo w Kielcach, sprzedając opłatki na akcję charytatywną - wspomina nasza informatorka. Nagle zobaczyłam znajomą twarz. To była Kasia Skrzynecka. Bez wahania podeszłam do niej i zapytałam, czy wspomoże akcję na rzecz dzieci z domów dziecka. I zgadnijcie, co powiedziała - "NIE!" Najdziwniejsze jest to, że zrobiło się jej głupio i przez chwilę nie wiedziała, co powiedzieć.
Zapewne ważyła swoje szanse. Jej tok myślowy mógł wyglądać tak: Nie ma telewizji, nie warto... Kurcze, a jak napisze o tym do Pudelka? Nie, nie napisze... Oby.
Zachęcamy, piszcie do nas również o takich rzeczach, kochamy takie szczegóły. Nasz adres: donosy@pudelek.pl.
Przypomnijcie sobie o decyzji, którą podjęła Skrzynecka, gdy następnym razem będzie prowadzić jakąś imprezę charytatywną, wzruszona sympatią, którą zdobywa dzięki temu spektaklowi, zgrywając ciocię miłosierdzia.