Nie jest tajemnicą, że świetnym źródłem dodatkowego dowodu dla gwiazd światowego formatu są małe, prywatne koncerty dla bogaczy, którzy skłonni są zapłacić za taką przyjemność bardzo dużo. Za czasów libijskiego dyktatora, Muammara Kadafiego, w jego posiadłościach odbywały się występy takich gwiazd jak 50 Cent, Beyonce, Mariah Carey czy Nelly Furtado. Hilary Swank, Seal i Jean-Claude Van Damme śpiewali za pieniądze Happy Birthday Razmanowi Kadyrovowi, prezydentowi Czeczeni oskarżanemu o ludobójstwo i zlecenie zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Zobacz: Hilary Swank życzy "STO LAT" ZBRODNIARZOWI!
Jak donoszą media za oceanem, domowy budżet Jennifer Lopez po tegorocznym Święcie Dziękczynienia wzbogacił się o półtora miliona dolarów, czyli prawie 5 milionów złotych. Właśnie tyle 46-letnia gwiazda dostała za prywatny, 40-minutowy występ dla "rodziny magnatów sieci kasyn" w chińskim Makau.
Najpierw zapłacono jej tysiące dolarów na pokrycie kosztów podróży i zakwaterowania - relacjonuje Daily Mail. Jej menedżer zażądał również 20 pokoi dla ekipy oraz apartament VIP-owski dla Jennifer, w pięciogwiazdkowym hotelu, na trzy noce z rzędu.
Dodajmy, że w 2013 roku Lopez wystąpiła dla prezydenta Turkmenistanu, Gurbangułya Berdymuchammedowa, oskarżanego o łamanie praw człowieka.