Zbigniew Wodecki został jednym z najnowszych ambasadorów akcji Ramię w ramię po równość i w Dzień Dobry TVN nawoływał do tolerancji dla gejów i lesbijek. Przypomnijmy: "Co jeśli homofob leży na stole operacyjnym, a dawcą jest gej?"
Z rozpędu zadeklarował nawet w tygodniku Wprost, że zazdrości Dariuszowi Michalczewskiemu sesji w magazynie dla gejów. Po namyśle doszedł jednak do wniosku, że trochę z tym przesadził.
Sesja w magazynie dla gejów, ja to powiedziałem może w szale, w porywie, ale raczej nie zgodziłbym się - odkręca w dzisiejszym Super Expressie. Ze względów zawodowych raczej aż tak daleko bym nie poszedł. Jestem za tolerowaniem, za akceptowaniem tego stanu rzeczy, jaki jest i nie ma innego wyjścia, ale tak daleko bym nie poszedł, bo co mnie to obchodz**i.**
Apeluje jednak do gejów, żeby nie obnosili się za bardzo ze swoją seksualnością:
Ostrzegałbym niektórych ludzi, którzy nie wiem, czy robią to specjalnie, żeby przestali manifestować swoje uczucia, bo to tak samo jak nikogo nie powinno obchodzić, co my robimy w łóżku - hetero, tak samo nas nie obchodzi, co oni robią.