To kolejna, wyjątkowo przerażająca przestroga przed "upiększaniem się" za wszelką cenę i dążeniem do medialnego "ideału" z pomocą chirurgii plastycznej. Tym razem jednak nie chodzi o zamrożone, niezdolne do wyrażania emocji twarze celebrytek, aktorek i dziennikarek, ale o coś znacznie poważniejszego w skutkach.
Andressa Urach, 27-letnia Brazylijka, przygotowywała się do udziału w lokalnych wyborach Miss BumBum, mających na celu wyłonienie posiadaczki najseksowniejszej pupy. Operacje plastyczne są w Ameryce Południowej bardzo popularne, a w konkursach tego typu w zasadzie nie występują naturalne dziewczyny, można by więc sądzić, że usługi tego typu stoją tam na wysokim poziomie. Niestety, chcąca powiększyć swoje pośladki i uda Andressa skończyła z bolesnymi, ropiejącymi ranami, krwiakami i siniakami. Na oddziale intensywnej terapii spędziła ponad miesiąc, a w najgorszym momencie groziła jej nawet amputacja nogi.
Urach zdobyła popularność dzięki przelotnemu romansowi z Christiano Ronaldo oraz dość dużej, nawet jak na Brazylię, ilości operacji plastycznych - miała poddać się co najmniej dziewięciu w ciągu pięciu ostatnich lat. Zdecydowała się na korektę nosa i szczęki, "bioplastykę twarzy", powiększenie piersi, liposukcję oraz... redukcję warg sromowych. Jednak to chęć powiększenia pośladków i ud za pomocą dwóch rodzajów wypełniaczy skończyła się tak fatalnie. W połowie listopada trafiła na oddział szpitala w Porto Alegre, z którego do tej pory nie wyszła.
Hydrożel nie wchłonął się, a moje ciało zaczęło niszczyć samo siebie - tłumaczy Urach. Obecnie mogę jedynie leżeć, ale powoli zaczynam chodzić i siadać. Przez większość czasu mój ból uśmierzano morfiną. Infekcja wywołała również sepsę, dlatego mój powrót do zdrowia będzie znacznie dłuższy.
Dodajmy, że Brazylia prześcignęła niedawno Stany Zjednoczone w ilości wykonywanych operacji plastycznych i stała się oficjalną "światową stolicą chirurgii plastycznej"...