Aneta Zając postanowiła przypomnieć o sobie fanom i rozebrać się w sesji dla Playboya. Nie pokazała w niej jednak zbyt wiele. W rozmowie z dzisiejszym Super Expressem aktorka podkreśla, że właśnie o taki efekt jej chodziło.
Dlaczego się zdecydowałam? Myślę, że efekt końcowy najlepiej odpowiada na to pytanie - mówi w tabloidzie. Zdjęcia są subtelne, kobiece i różnorakie. Długo szukaliśmy inspiracji. Sesję tę traktuję jako wyzwanie nie tylko artystyczne, lecz także aktorskie. Dla mnie ta sesja była odgrywaniem różnych ról.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.