Cały świat żyje doniesieniami o zbrodni, której dokonano dziś przed południem w paryskiej siedzibie redakcji tygodnika Charlie Hebdo. Zamaskowani i uzbrojeni muzułmańscy fanatycy zabili tam dwanaście osób, w tym czterech spośród najlepszych i najbardziej cenionych francuskich rysowników.
Stephane Charbonnier, Jean Cabut, Bernard Verlhac i urodzony w Tunisie Georges Wolinski znajdowali się na drugim piętrze budynku przy ulicy Nicolas-Apper nr 6. Zamachowcy wtargnęli do siedziby tygodnika podczas trwającego kolegium redakcyjnego. Z zimną krwią zabili wszystkie znajdujące się w pokoju osoby, w tym także policjanta, który ochraniał Stephane'a Charbonniera. Jak podaje Agence France Presse, najprawdopodobniej jedna z osób przeżyła masakrę, bo udało jej się ukryć pod stołem.
Zeznania świadków paryskiej masakry są szokujące: dwójka napastników przed oddaniem strzałów upewniała się, do kogo mierzy. Sprawcy byli doskonale zorganizowani i nie zdradzali śladów zdenerwowania. Podczas zamachu krzyczeli "Allah jest wielki!" oraz "Pomściliśmy Proroka!". Prorok musi być z nich dumny... Na nagraniu, które wyciekło do sieci widać też, że bez wahania zabili rannego policjanta.
Policja potwierdziła autentyczność filmu i stwierdziła, że za zamachem stoją muzułmańscy ekstremiści. Na ulicach Paryża trwają właśnie demonstracje, w których bierze udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestujących przeciwko zamordowaniu dziennikarzy. Dzisiejszy wieczór w stolicy Francji wygląda tak:
Okazuje się, że rysownicy od dawna mieli świadomość zagrożenia. Redakcja Charlie Hebdo regularnie otrzymywała pogróżki od ekstremistów, w 2007 roku biuro tygodnika podpalili "nieznani sprawcy". Czwórka rysowników w udzielanych wówczas wywiadach deklarowała, że nie żałują swoich prac i nie boją się ewentualnego zamachu.
Wolę umrzeć, niż żyć jak szczur. Żyję według francuskiego prawa, a nie prawa Koranu - powiedział w 2012 roku Stephane Charbonnier. Rysownie nie może kogoś zabić. Nie czuję, że jestem mordercą. Nie ryzykuję celowo. Jeśli ktoś szuka pretekstu, by uzasadnić swoją przemoc, zawsze go znajdzie.
Zamach potępiła już Francuska Rada Kultu Muzułmańskiego. Sprawców wciąż nie ujęto.