Aleksander Domogarow znany jest w Polsce przede wszystkim z roli Jurko Bohuna w ekranizacji Ogniem i Mieczem Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana z 1999 roku. W Rosji wciąż popularny i, jak się okazuje, gorliwie popierający brutalną politykę Władimira Putina. 51-letni dziś aktor bardzo oburzył się na krytykę swojego przywódcy z ust jednego z rosyjskich dziennikarzy.
Nie rozumie, że wygląda jak żałosny żebrak, który obraził się na życie za to, że jest na świecie ktoś silniejszy od niego. Silniejszy, bo mądrzejszy i bardziej współczesny. Ale obwinia o swoje kompleksy wszystkich, tylko nie siebie. Zmarnował bogactwo swojej rodziny i siedzi w pudle na krawężniku, obok którego przejeżdża Obama - napisał na Facebooku Matwiej Ganapolski, czym wywołał wielką dyskusję. Głos w niej zabrał m.in. Domogarow.
Komentarz jest jeden: a czemu byście kurwy nie wyjechali z tego "zapomnianego przez Boga kraju", a my, po waszym wyjeździe, pomęczymy się nieco i, kurwa, będziemy żyć! A Pan niech wyjeżdża i tak szczeka. Ukraińcy mogą się na mnie obrażać, ale Putin to mój prezydent - stwierdzil.
Później doszedł jednak do wniosku, że trochę przesadził, bo na swoim blogu zamieścił stosowny wpis. Wyjaśnia w nim, że Rosjanie krytykujący Putina "przestali szanować groby swoich przodków":
Nie chciałem takiego rezonansu i tego, by dotknął Ganapolskiego, ale jestem przekonany, że jeśli nie kochasz człowieka - odejdź, jeśli coś się nie udaje - wyjedź. Po co oczerniać swoją mamę, ojca, miasto, kraj? Wyrosłeś i piłeś mleko matki, wychowywał cię ojciec, mieszkałeś i biegałeś po podwórku swojego domu, mieszkałeś w tym kraju - jeśli to wszystko przestało ci się podobać, przestałeś szanować groby swoich przodków - wyjedź! I to wszystko.
Przypomnijmy, że Gerardowi Depardieu tak bardzo podoba się Putin i jego polityka, że wystąpił o rosyjskie obywatelstwo: Depardieu: "Francuzi mnie ZDRADZILI! Putin to wizjoner!"
"