Beyonce, Jay-Z i mała Blue Ivy tuż po świętach wybrali się na rodzinną wycieczkę do Tajlandii i Kambodży. W pierwszym z krajów mieli okazję bawić się z małym tygrysem, głaskać go i karmić mlekiem z butelki, co oczywiście zostało uwiecznione na zdjęciach, którymi piosenkarka tak lubi się chwalić. Takie zachowanie nie spodobało się obrońcom zwierząt, którzy podkreślają, że tygrysy to piękne, ale dzikie zwierzęta, które nie służą do zabawy.
Tygrys to nie zabawka! Dobro i zdrowie tych zwierząt nie powinno być zagrożone poprzez chęć zrobienia sobie zdjęcia - tłumaczy dr Jan Schmidt-Burbach z World Animal Protection. Jeżeli uważniej przyjrzeć się zdjęciom z takich wakacji, dostrzec można wielki biznes, który wspiera okrucieństwo wobec zwierząt. Tygrysy, których używa się do takich fotografii, najczęściej trzymane są w małych, ciasnych klatkach lub przykute łańcuchami do podłogi na długie godziny. Siłą zabiera się je matkom, aby turyści mogli karmić je z butelki, daleko od ich naturalnego środowiska. Jednak ta ciemna strona jest przed odwiedzającymi ukrywana.
Dodajmy, że populacja tygrysów jest dramatycznie niska i wciąż spada. Od początku wieku zmalała aż o 97%, z około 100 tysięcy do zaledwie 3200 sztuk. Do największych zagrożeń dla gatunku zalicza się przede wszystkim profesjonalnie zorganizowane kłusownictwo i zmniejszanie się terenów łowisk. W Czerwonej Księdze Zagrożonych Gatunków "Panthera tigris" figuruje jako "gatunek zagrożony wyginięciem", zaś dwa z dziewięciu podgatunków tygrysa zaliczono do kategorii "krytycznie zagrożonych", trzy kolejne - do wymarłych.