Chociaż Edyta Górniak początkowo udzieliła byłemu mężowi medialnego wsparcia, po tym jak pod wpływem kokainy śmiertelnie potrącił przechodzącą na pasach kobietę, jej stanowisko dość szybko uległo zmianie. Teraz chętnie deklaruje, że aresztowanie byłego męża przepełniło ją radością i spokojem. Jej zdaniem, jest to najlepsza rzecz, jaka przytrafiła się Alanowi od dłuższego czasu. Zobacz: Górniak o aresztowaniu Dariusza K.: "To SPOKÓJ DLA ALLANA!"
Nie chcąc psuć tej idealnej sytuacji, odseparowała syna od rodziny ojca, aby dziadkowie nie mogli przekazywać mu wiadomości z aresztu.
Okazuje się, że są jednak także ciemniejsze strony. Piosenkarka żali się swojemu ulubionemu tabloidowi, że przez Dariusza nie może wyjechać z synem za granicę.
Teraz staram się o paszport dla Alana, co nie jest proste, odkąd nie możemy uzyskać zgody od drugiego rodzica - ujawnia w rozmowie z Wojciechem Jagielskim w Superstacji. Póki obydwoje rodzice żyją, to niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdują, musi być zgoda obojga. Bardzo chciałam z Alanem wyjechać na święta, ponieważ to, co się stało, jest jednak tragedią w jego życiu. To jest taka sytuacja, którą spowodował jego tata i będzie ciążyła na jego życiu i sercu do końca jego istnienia. Uświadomiłam sobie, że my z Alanem nie mamy miejsca w Polsce, gdzie możemy odpocząć i czuć się swobodnie.