Britney Spears zostawiła swój samochód na jednej z najbardziej uczęszczanych ulic Los Angeles - Sunset Boulevard. Jechała tamtędy wieczorem 7-ego stycznia, w godzinach szczytu. Złapała gumę, ale przejechała jeszcze ponad 3 kilometry, bez świateł (!), zanim w końcu się zatrzymała.
Po drodze minęła stację benzynową, ale nawet nie zjechała na parking. W końcu przystanęła, zgasiła silnik i wskoczyła do auta śledzącego ją paparazzi, Fabricia Mariotto, który odwiózł ją do domu.
Opuszczony samochód piosenkarki został na drodze i stał tam, dopóki nie zajęła się nim policja. Rzecznik policji Los Angeles krótko skomentował całe zajście:
Samochód Britney Spears został przestawiony i umieszczony na policyjnym parkingu. Stanowił zagrożenie dla innych kierowców. Za odholowanie auta Britney zapłaci mandat w wysokości 104 dolarów. Każdy dzień parkowania będzie ją kosztował kolejne 32 dolary. Jeśli nie odbierze auta w ciągu miesiąca, samochód zostanie wystawiony na aukcję.
Chcielibyście takiego Mercedesa?