Bożena Dykiel, mimo że sprawa nie dotyczy jej już bezpośrednio, bardzo zaangażowała się w dyskusję na temat dostępności pigułki "dzień po" bez recepty. Wbrew opinii jej przeciwników nie jest to pigułka "wczesnoporonna", gdyż jej zadaniem jest niedopuszczenie do zapłodnienia, a nie przerwanie ciąży. Polskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w tym tygodniu, że lek ten, zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej, będzie dostępny w Polsce bez recepty, ale to nie zakończyło dyskusji. Emocje po obu stronach są bardzo silne. Małżeństwo Terlikowskich nazywa tabletki... "trutką na dzieci".
_**Ja uważam, że niechciana ciąża jest najgorszą rzeczą dla kobiety**_ - stwierdziła Bożena Dykiel w programie _**Świat się kręci**_. Przyjęto że dziewczyna, która ma 15 lat, musi absolutnie donosić brzuch, donosić ciążę. A ona przede wszystkim musi być dojrzałą kobietą. Decyzja o dziecku jest najważniejszą decyzją w życiu kobiety. Ja bym nie chciała, by ktoś rządził moim brzuchem. Moim brzuchem chcę rządzić ja i koniec.
Przypomnijmy, co Małgorzata Terlikowska mówiła ostatnio o "pigułkach rozpusty": Żona Terlikowskiego o tabletkach "dzień-po": "Europa UMRZE, POJAWI SIĘ KALIFAT!"