Przez lata swojej kariery Britney Spears była w kilkunastu poważnych związkach. Niestety, zwykle wybierani przez nią mężczyźni nie okazywali się tymi właściwymi. O jednym z nich, Johnie Sundahlu, mało kto pamiętał. Teraz znów jest o nim głośno, bo... zginął w Afganistanie z rąk Talibów.
Sundahl spotykał się z Britney w 2007 roku. Niestety, ich związek nie ma szczęśliwej historii: to on odpowiadał za wciągnięcie piosenkarki w narkotyki i alkohol. Rozstali się po kilku miesiącach.
Od tamtej pory mężczyzna usiłował ustabilizować się i znaleźć odpowiedzialną pracę. Został pilotem i jako cywil pomagał wojskowym w Afganistanie. Niestety, w ubiegłym tygodniu jego helikopter został zestrzelony podczas lotu nad Kabulem. Za zdarzenie odpowiadają Talibowie.
Britney jest zrozpaczona. Powtarza, że John był cudownym mężczyzną - mówi przyjaciel piosenkarki. Zostali dobrymi przyjaciółmi i rozmawiali ze sobą regularnie. Spotykali się co prawda przez kilka miesięcy, ale Britney zawsze miała z nim dobre wspomnienia.
Ciało Johna już sprowadzono do Stanów Zjednoczonych. W weekend odbyła się prywatna, buddyjska ceremonia, w której uczestniczyli jego najbliżsi.