Małgorzata i Tomasz Terlikowscy aktywnie włączyli się w kampanię potępiającą sprzedaż pigułki antykoncepcyjnej "dzień po" bez recepty. Rozwiązanie takie wprowadziła Komisja Europejska i, dość niespodziewanie, przystało na nie nasze Ministerstwo Zdrowia. Lek hamujący owulację, zagęszczający śluz w szyjce macicy oraz zapobiegający zapłodnieniu jest zdaniem katolickiego publicysty i jego równie radykalnej żony "trutką na dzieci". Zobacz: Żona Terlikowskiego o tabletkach "dzień-po": "Europa UMRZE, POJAWI SIĘ KALIFAT!"
Swoje oburzenie w tej sprawie wyrazili w rozmowie z Newsweekiem.
- No i przegrali państwo wojnę o pigułkę dzień po.
Tomasz Terlikowski: Przegrały ją dzieci, które będą przez pigułkę zabite. Dopuszczenie do sprzedaży bez recepty trutki na dzieci jest sprzeczne z prawem. I nawet jeśli ta bitwa jest przegrana, to wojnę wygramy. Bóg życia jest silniejszy od tych, którzy są przeciwko życiu i przeciwko Niemu.
(...)
Pigułka ma działanie wczesnoporonne! To nie komórka jajowa implantuje się do wyściółka macicy, to ludzki zarodek. A on jest człowiekiem. Pigułka powoduje, że do implantacji dojść nie może. Zabija człowieka, uniemożliwiając mu zagnieżdżenie się w macicy.
Dalej Terlikoscy porównują ludzi brących "pigułki rozpusty" do... handlarzy niewolnikami i nazistów zabijających ludzi cyklonem B. Czy tym razem jednak nie przesadzili?
- Dlaczego wasz katolicki punkt widzenia ma obowiązywać wszystkich?
- Był taki czas, kiedy pewna część ludzi uważała, że Murzyni nie są ludźmi, w związku z czym mogą być własnością innych. Czy to znaczy, że zakaz niewolnictwa był narzucanie mim poglądów i nie należało go wprowadzić? Dokładnie tak samo jest z dzieckiem w łonie matki. Jeżeli ktoś uważa, że to nie jest człowiek, to nie znaczy jeszcze, że może je zabić. I tak jak obowiązkiem chrześcijan w XIX wieku było protestować przeciwko niewolnictwu, a w XX wieku przeciwko mordowaniu Żydów, tak teraz obowiązkiem jest protestowanie przeciwko holocaustowi nienarodzonych. Dodajmy, że pigułka RU486 jest produkowana w tych samych niemieckich zakładach, w których przed wojną produkowano cyklon B.
- To balamutne zestawienie, jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
- Oczywiście, że ma. Cel pigułki i cyklonu B jest taki sam: zabijanie.
Naprawdę nie widzą żadnej różnicy?