Rafał Ziemkiewicz regularnie publikuje na Twitterze kontrowersyjne wpisy. W zeszłym roku zauważył, że najwięcej sławy przyniosą mu komentarze na temat gwałconych kobiet i sugestiach, że każdy mężczyzna przynajmniej raz wykorzystał nietrzeźwą.
Przypomnijmy: Ziemkiewicz: "Kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej?"
Tym razem zaskoczył nawet swoich zwolenników, komentując wypowiedź papieża Franciszka o tym, że "katolicy nie muszą być jak króliki", udzieloną w trakcie zeszłotygodniowej konferencji na pokładzie samolotu:
Ale to nie znaczy, że chrześcijanin musi masowo robić dzieci - powiedział papież. Zrugałem kilka miesięcy temu w parafii kobietę, która była po raz ósmy w ciąży i była po siedmiu cesarskich cięciach, pytałem ją: "Chce pani osierocić dzieci? Nie trzeba rzucać Bogu wyzwania".
We wtorek Ziemkiewicz miał tylko trzy słowa komentarza:
Papież idiota. Straszne - napisał na Twitterze.
Wypowiedź wywołała skandal. Nawet sojusznicy publicysty nie znaleźli argumentów, żeby wytłumaczyć tę wypowiedź jako ironię albo prowokację. Jeszcze w środę dziennikarz odpowiedział:
Com napisał - napisałem. Z pełną świadomością.
Wczoraj pod wpływem krytyki zmienił już ton i zaczął przepraszać:
Przepraszam za użycie wobec głowy Kościoła słowa uważanego za obraźliwe. Problem przywództwa w Kościele niestety pozostaje - napisał na Twitterze.
Po publikacjach Ziemkiewicz pojawił się w TVP1 w programie Świat się kręci. Tam na antenie przeprosił za swoje słowa i przyznał, że zrobił to, by wywołać skandal i zwrócić na siebie uwagę.
Straszne, okropne... To jest oczywiście przekroczenie pewnej granicy i przyznaję się do tego, że jest to w ogóle nie do przyjęcia. Przepraszam za użycie takiego słowa wobec kogoś, kto pełni tak wysoki i ważny urząd. Ale gdybym nie użył takiego słowa, gdybym napisał kolejny wyważony artykuł, jakich już tysiące w życiu napisałem, to kilka tysięcy ludzi by się zgodziło albo nie, ale nie siedzielibyśmy tutaj i nie rozmawiali o tej sprawie.
U nas funkcjonuje taki schemat: Bo u nas taki schemat funkcjonuje, że jak ktoś krytykuje, to chce być świętszy od papieża. Że ja jestem taki superkatolik. Ja mówię wprost: jestem kiepski katolik. Doskonale o tym wiem i z punktu widzenia Kościoła jestem notorycznym cudzołożnikiem, ponieważ mamy z żoną ślub kościelny, ale każdy z kim innym. Nic się nie da z tym zrobić, w związku z czym i tak mam przegwizdane. Więc jeśli mam przegwizdane z tytułu tego paragrafu, to sobie pomyślałem, że może warto mieć przegwizdane i powiedzieć to, co np. taki Terlikowski nie powie.
Myślicie, że Terlikowski chciałby nazwać papieża tak samo, ale nie może? Zobacz: Papież: "Katolicy nie muszą RODZIĆ JAK KRÓLIKI!" Terlikowski się wściekł...