Edyta Górniak potwierdziła niedawno oficjalnie, że rozstaje się z The Voice of Poland i nie zasiądzie w fotelu jurorki szóstej edycji show. Zrezygnowała również Justyna Steczkowska, która planuje podbój... chińskiego rynku muzycznego, a także Marek Piekarczyk, który nie podał żadnej konkretnej przyczyny. Zastąpić ich mają Halina Mlynkova, Krzysztof Cugowski i... Margaret. Z show odchodzi również jedna z prowadzących, Magda Mielcarz. Zobacz: Mielcarz ZREZYGNOWAŁA z "The Voice"! Wraca do Stanów!
Wygląda więc na to, że szykują się zmiany porównywalne do tych, które zaszły w programie po pierwszej edycji - wymieniono wtedy całe jury oraz połowę konferansjerki. Producenci chcieliby jednak podobno, żeby wiosną w Dwójce pojawiła się Górniak.
Jak informuje dwutygodnik Flesz, Telewizja Polska skłonna jest negocjować z Edytą i płacić jej jeszcze więcej pieniędzy. Za ostatnią edycję dostała ponoć 360 tysięcy złotych... Wcześniej ponoć planowano "odmłodzenie" składu jurorskiego ze względu na młodych widzów, którzy w rolach mentorów woleliby ponoć oglądać gwiazdy bliższe im wiekiem. Zanim jednak poinformowano o tym Górniak, sama podjęła decyzję o odejściu.
Nie wiadomo na razie, czym TVP miałaby skusić Edytę, jednak mówi się, że silną kartą przetargową ma być dla niej udany występ sylwestrowy. Przeszedł do historii głównie ze względu na za małe spodnie, ale i tak spodobał się producentom.
Zobaczcie: