Ta historia to dowód na to, że "korekta płci" nie zawsze kończy się szczęśliwie. Walt Heyer w wieku 42 lat poddał się operacji zmiany płci. Przeżył 8 lat jako kobieta, Laura Jensen, po czym... poddał się kolejnej interwencji chirurgów, aby stać się z powrotem mężczyzną. Jako powód do odwrócenia procesu podał traumę psychiczną, która miała go popchnąć do decyzji o zostaniu kobietą.
Historia Heyera wzbudziła liczne kontrowersje i dyskusję w środowisku osób transseksualnych. Organizacje zdrowia oraz zajmujące się transseksualnością stoją bowiem na stanowisku, że zaburzenie identyfikacji płciowej jest kwestią genetyki. Inaczej uważają przeciwnicy, twierdzący, iż jest to wynik urazu psychicznego bądź wychowania, które są odwracalne dzięki "terapii naprawczej".
Heyer do 42. roku życia był mężem i ojcem dwójki dzieci. Wtedy odkrył, że chce zmienić płeć. Później stwierdził, że lekarze, z którymi rozmawiał, źle zajęli się jego sprawą i nie odkryli, że powodem jego decyzji była głęboko zakorzeniona trauma z dzieciństwa. Korekta płci niczego nie rozwiązała, a w końcu stała się przyczyną trwającego 8 lat cierpienia. Heyer wspomina, że początkowo nie zauważył problemu:
Zaraz po operacji jesteś w stanie euforii, gdyż tak długo o to walczyłeś. Myślisz, że to wspaniałe i cudowne, a potem sądzisz, że wszystko się ułoży w życiu. Ale kiedy czas mija, w życiu przydarza się taka mała, śmieszna rzecz. Nazywana jest rzeczywistością.
W wyniku poddania się operacji Heyer spotkał się z odrzuceniem i transfobią. Zmiany były widoczne, gdyż mając już rysy dojrzałego mężczyzny zlikwidował owłosienie na twarzy, miał założone implanty piersi i przyjmował żeńskie hormony. W trakcie transformacji usunięto także jego genitalia. Wkrótce jednak musiał się zmierzyć z wykluczeniem w życiu prywatnym i zawodowym.
Przez długi czas byłem bezrobotny i próbowałem wymyślić, co mógłbym robić. Poszedłem na ponad 200 rozmów kwalifikacyjnych zanim znalazłem pracę, gdyż ludzie nigdzie nie chcieli osoby transpłciowej. Nie chcą ich zatrudniać, więc zajęło mi to dużo czasu.
To wtedy zorientował się, że nie zdiagnozowano u niego prawdziwej przyczyny problemów a lekarze zbyt pochopnie pozwolili mu na przejście operacji. Po tych wszystkich przejściach mężczyzna przekonuje, że transseksualność jest... nabytym zaburzeniem, a próby zmiany płci są błędem.
Zaburzenie identyfikacji płciowej to uwarunkowanie psychiczne, kiedy jesteś niezadowolony ze swojej płci biologicznej. Nikt nie rodzi się transpłciowy. Ludzie się tacy stają w wyniku czegoś, problemu w takcie dojrzewania, który jeszcze musi być u wielu osób zdiagnozowany. Wspominając przeszłość widzę, że zmiana płci w zasadzie była czystą głupotą.