Ojciec Marty Żmudy-Trzebiatowskiej, wójt gminy Przechlewo, w lipcu 2014 roku siadł za kółkiem samochodu pod wpływem alkoholu. Jechał z dużą prędkością i staranował inny samochód. Po wypadku próbował zatuszować sprawę i... odkupić zniszczone auto. Wezwani na miejsce wypadku funkcjonariusze zbadali Andrzeja Żmudę-Trzebiatowskiego alkomatem, który wykazał, że miał 1,8 promila alkoholu.
Byłem uczestnikiem tego meczu. Podczas przerwy znajomi namawiali mnie do tego aby wypić – tłumaczył się później. Poszedłem z nimi, nie chciałem jednak spożywać alkoholu gdyż w domku na Klęśniku przebywali moi znajomi z Opola. Ostatecznie jednak namówili mnie i wypiłem niecały kieliszek, może 0,4 miligrama alkoholu.
Brzmi prawie jak "wino do kolacji" Liszowskiej. Niestety, on też wypił chyba odrobinę więcej. Podobno próbował chować się przed policją w krzakach.
W piątek odbyła się rozprawa z udziałem wójta. Ojciec Marty w oryginalny sposób wkroczył do budynku sądu. W trakcie popisowego wejścia wykonał "moonwalk" i... potrącił robiącego mu zdjęcia reportera.
Uważaj bo ci zniszczę ten... - ostrzegł dziennikarza.
Zobaczcie jego popisowy krok: